Nie zawsze ten dom przypominał opuszczone zamczysko na wietrznym
wrzosowisku, z jednym światełkiem pełgającym na poddaszu. Przez długie
lata tętnił życiem i rozbrzmiewał głosami jego mieszkańców.
Mieszkała tu
nie tylko rodzina lekarza i jego krewni, ale również wiele innych osób. W okresie największego zagęszczenia mieszkało w nim 16 osób.
Na wakacje często przyjeżdżała dalsza rodzina.
Kwitło
też życie towarzyskie - odbywały się potańcówki i spotkania karciane,
szumnie obchodzone były imieniny doktora i jego żony.
O tych właśnie osobach i spotkaniach kiedyś postaram się napisać :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz