O Zygmuncie
Izdebskim powiadają w Koszęcinie „nasz doktor”. To określenie wyraża uznanie i
szacunek, tak mówi się o kimś, kogo darzy się sympatią. Dr Izdebski, kierownik
przychodni rejonowej w Koszęcinie jest lekarzem społecznikiem, mocno związanym swą zawodową powinnością, latami
absorbującej bez miary, pełnej poświęcenia pracy, a nawet i sercem - z regionem lublinieckim.
Osiedlił się w Koszęcinie
zaraz po wojnie i zorganizował tu służbę zdrowia właściwie od podstaw.
— W całym powiecie — wspomina
doktor — pracowało wówczas w lecznictwie otwartym zaledwie czterech lekarzy.
Pamiętam jak to wtedy trzeba było tłuc się po nocach na furmankach zdążając na
wezwanie chorych z odległych wsi. Pracy było po same uszy, piętrzyły się
liczne problemy i trudności, nierzadko trzeba było podejmować trudne decyzje.
Niemało osobistych zasług
wniósł dr Izdebski do ogólnego dorobku służby zdrowia w powiecie lublinieckim. Jego
inicjatywie i staraniom zawdzięczać właściwie należy zorganizowanie w Lublińcu przychodni
przeciwgruźliczej. Ileż inwencji i
energii poświecił on sprawie stworzenia w Koszęcinie przychodni rejonowej z
prawdziwego zdarzenia. Mieści się
ona dziś w ładnym budyneczku istnieje tam kobieca poradnia „K”,
jest gabinet dentystyczny, rentgen, laboratorium analityczne.
Już od lat
dr działa w koszęcińskiej Osiedlowej
Radzie Narodowej jako członek
jej Prezydium. W kończącej obecnie kadencji
był również członkiem Wojewódzkiej Rady Narodowej w Katowicach. A i teraz jego nazwisko znalazło się na
liście kandydatów do rady wojewódzkiej.
Wysunięcie
mojej kandydatury — mówi doktor — przyjąłem jako wyraz zaufania. To mnie
cieszy i zobowiązuje. Jeśli zostanę wybrany chciałbym pracować komisji zdrowia.
Chociażby dlatego, że mógłbym wtedy, reprezentując pewną znajomość
przedmiotu, być bardziej użyteczny. Czy miałbym jakieś konstruktywne propozycje
lub wnioski? Ależ — oczywiście l Wydaje ml się na przykład, że lekarzy, a szczególnie
lekarzy wiejskich należałoby odciążyć od pracy administracyjnej, można by z
powodzeniem ograniczyć tę papierkową robotę, kradnącą lekarzowi czas. Życzyłbym
sobie ściślejszej koordynacji i współdziałania poszczególnych służb zdrowia
takich jak kolejowa, górnicza, hutnicza – z lecznictwem otwartym. Istnieje
możliwość szerszego wykorzystania urządzeń jakimi dysponuje przemysłowa służba
zdrowia. Działałbym na rzecz zwiększenia napływu na teren wiejski doświadczonych
kadr lekarzy. A to nie jest łatwa sprawa, wiąże się ona z zapewnieniem
lekarzom osiedlającym się na wsi odpowiednich warunków bytowych.
Wiejskie
przychodnie korzystają z pomocy
lekarzy dojeżdżających, ale to nie jest najszczęśliwsze rozwiązanie. Lekarz
powinien znać środowisko, w którym działa, mieć rozeznanie warunków bytowych swych
pacjentów, wtedy może nie tylko leczyć, ale i zajmować się skutecznie
profilaktyką. Może to nastąpić jedynie wtedy, gdy stale przebywa w danym
środowisku, gdy ma z nim ciągły kontakt.
Doktor
Izdebski udziela się również na niwie kultury. Założył ongiś w Koszęcinie
teatralne kółko amatorskie. Zabiega o kultywowanie pięknej polszczyzny. Bierze
udział jako juror w powiatowych konkursach recytatorskich. Małżonka doktora -
Zofia jest kierowniczką domu kultury w Koszęcinie.
KRA
Wieczór, nr 110(6487), z dnia 12.05.1969r.