czwartek, 17 kwietnia 2014

Wielkanoc... na Podkarpaciu

Rodzina przy wielkanocnym deserze (babki, mazurki)





Zwyczaje świąteczne ostatni mieszkańcy Doctor Villa przywieźli ze sobą z Podkarpacia, z okolicy o bardzo charakterystycznych, barwnych tradycjach wielkanocnych, do dziś kultywowanych.
W Niedzielę Palmową do kościoła niosło się albo zwykły liść palmowy, albo „palemkę” wykonaną według regionalnego wzoru: okolice Przemyśla mają swój tradycyjny wzór palmy wielkanocnej. Do jej wykonania używano zazwyczaj rozkwitłych bazi. Ścinano je z wierzb, rosnących nad potokami lub brzegami stawów. Najczęściej były to gałązki iwy, których kotki pokrywał obficie żółty pyłek. Kolejny komponent stanowiły wierzchołki trzciny i gałązki bukszpanu lub jałowca pospolitego. Dodatkowo, w okolicach Przeworska, do palmy dodawano gałązki kłokoczki południowej. Wszystko to układano, wiązano wstążką lub sznurkiem w jeden bukiet i niesiono do kościoła (1). Palmy „wileńskie” z suszonych kwiatów i barwionych traw były tylko palmami kupowanymi na targu i to w latach późniejszych (70tych).
W Wielki Czwartek domy w Przeworsku obchodzili bębniarze – członkowie straży pożarnej bębniący w bębny odwiedzali domy, zbierając datki i zapewniając powodzenie gospodarzom. Zwyczaj ten jest kultywowany do dzisiaj.
Należałam do parafii przy bazylice Bożego Grobu (Bożogrobców) w Przeworsku. Od Wielkiego Piątku do rezurekcji przy „bożym grobie” (który u nas jest całoroczny i nie był strojony w żadne inne okolicznościowe elementy scenografii) stały Turki czyli strażnicy przebrani w mundury z okresu Księstwa Warszawskiego (lub strażackie lub inne) – dodatkowo zdobione wstążeczkami, kwiatami itp. Stroje te wprowadzone zostały podobno na pamiątkę powrotu z wyprawy wiedeńskiej mężczyzn z łupami, właśnie w czasie Wielkanocy. To zwyczaj obecny tylko w tej części kraju.
Sobotnią święconkę niosło się do kościoła w koszykach przybranych barwinkiem. Święconą wędlinę spożywało się dopiero w niedzielny poranek (a nie, jak gdzieniegdzie, po przyniesieniu z kościoła).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz