Rodzina przy wielkanocnym deserze (babki, mazurki)
Zwyczaje świąteczne ostatni mieszkańcy Doctor
Villa przywieźli ze sobą z Podkarpacia, z okolicy o bardzo charakterystycznych,
barwnych tradycjach wielkanocnych, do dziś kultywowanych.
W Niedzielę Palmową do kościoła niosło się
albo zwykły liść palmowy, albo „palemkę” wykonaną według regionalnego wzoru: okolice Przemyśla mają swój tradycyjny wzór palmy wielkanocnej. Do jej
wykonania używano zazwyczaj rozkwitłych bazi. Ścinano je z wierzb, rosnących
nad potokami lub brzegami stawów. Najczęściej były to gałązki iwy, których
kotki pokrywał obficie żółty pyłek. Kolejny komponent stanowiły wierzchołki
trzciny i gałązki bukszpanu lub jałowca pospolitego. Dodatkowo, w okolicach
Przeworska, do palmy dodawano gałązki kłokoczki południowej. Wszystko to
układano, wiązano wstążką lub sznurkiem w jeden bukiet i niesiono do kościoła (1). Palmy
„wileńskie” z suszonych kwiatów i barwionych traw były tylko palmami kupowanymi
na targu i to w latach późniejszych (70tych).
W
Wielki Czwartek domy w Przeworsku obchodzili bębniarze – członkowie straży pożarnej
bębniący w bębny odwiedzali domy, zbierając datki i zapewniając powodzenie gospodarzom.
Zwyczaj ten jest kultywowany do dzisiaj.
Należałam do parafii przy bazylice Bożego
Grobu (Bożogrobców) w Przeworsku. Od Wielkiego Piątku do rezurekcji przy „bożym
grobie” (który u nas jest całoroczny i nie był strojony w żadne inne
okolicznościowe elementy scenografii) stały Turki czyli strażnicy przebrani w
mundury z okresu Księstwa Warszawskiego (lub strażackie lub inne) – dodatkowo
zdobione wstążeczkami, kwiatami itp. Stroje te wprowadzone zostały podobno na
pamiątkę powrotu z wyprawy wiedeńskiej mężczyzn z łupami, właśnie w czasie
Wielkanocy. To zwyczaj obecny tylko w tej części kraju.
Sobotnią święconkę niosło się do kościoła w koszykach
przybranych barwinkiem. Święconą wędlinę spożywało się dopiero w niedzielny poranek (a nie, jak gdzieniegdzie, po przyniesieniu z kościoła).
|
czwartek, 17 kwietnia 2014
Wielkanoc... na Podkarpaciu
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz