poniedziałek, 27 października 2014

Genealogia w praktyce. Zjazd rodziny Kotarbów w Krynicy


Rodzina, rodzina, rodzina ach rodzina
rodzina nie cieszy, nie cieszy gdy jest,
lecz kiedy jej ni ma samotnyś jak pies


Tym razem nie zgodzę się z uroczą piosenką Kabaretu Starszych Panów. 

Gdyż wszystko zależy od tego, co to za rodzina. 

18 października w Krynicy spotkali się członkowie rodziny Kotarba (potomkowie Krzysztofa Kotarby z Świątnik Górnych)
Pojechałam na to spotkanie jako kuzynka z bocznej linii, w zasadzie do towarzystwa kuzynowi i z ciekawości. Wyjechałam jako członek wielkiego, niezmiernie ciekawego rodu.
Stopień pokrewieństwa, który łączy mnie z pozostałymi uczestnikami zjazdu jest trudny do opowiedzenia, dlatego najlepiej pokaże go (roboczy jeszcze) diagram. 
Wspólnych mamy pra...dziadków: Józefa Izdebskiego (syna Tomasza i Katarzyny Kotyrba) i  jego żonę Annę (Bodzoń) - to ta druga para od góry. Oraz po drodze też są jakieś krzyżówki - jak to we wsi.



Ten wykres pokazuje 7 pokoleń czyli 116 (spisanych) potomków Tomasza i Katarzyny - najstarszych przodków, jakich na razie udało się nam odszukać. Opracował go Andrzej Kotarba.

Spędziłam fantastyczny weekend w towarzystwie Rodziny, która cieszyła bardzo dlatego, że była. Spotkanie było urocze - udział wzięły 54 osoby w wieku od 3 do 89 lat. 


 I  było jak na weselu, tylko lepiej, bo wszyscy z tej samej strony, nie było problemu czy od pani młodej czy od pana młodego i nikt sztachet nie wyciągał. Chociaż żeby nie było zbyt pokojowo krewniacy wyciągnęli sztandarowy przykład dokumentu publicznego, w którym to  mój przodek Izdebski donosi do kapelana Kaplicy Królewskiej na Wawelu, że Kotarba (ich przodek)  i Walas kradną wosk stapiający się ze świec, piją wino mszalne, chodzą do szynku, kradną opony z ołtarzy itd (nasi przodkowie, tak jak i inni mieszkańcy Świątnik, od średniowiecza byli świątnikami - pomocnikami kościelnymi w Katedrze na Wawelu). Wyzwaliśmy się więc dla przełamania lodów od donosicieli oraz złodziei,  a potem już było spokojniej i jeszcze weselej.

Był też czas na pracę - gdybyśmy nie usiedli i nie wymienili się wiedzą z papierów to nadal bylibyśmy dwoma niemal obcymi rodzinami.

z Maciejem Kotarbą i Andrzejem Kotarbą

Uzupełnianie, porządkowanie i udostępnianie informacji i wskazówek jakie zebrałam jeszcze na długo dostarczy mi pracy. Będę się starała od czasu do czasu opublikować jakieś ciekawostki, choćby dlatego, żeby ich nie zapomnieć.

Wszyscy wyrazili nadzieję na szybkie kolejne spotkanie. A ja myślę, że tym razem powinno obejmować również pokrewieństwo dwa stopnie wyżej. I nad tym pewnie ja będę musiała czuwać lub być sprawcą takiego spotkania.

Ponieważ na brak artystycznych duszy i pisarzy (jak pokazuje historia rodziny) narzekać nie możemy to od razu dostępne były dwie relacje medialne ze spotkania. Bo co jak co, ale informacje rodzinne to najlepiej przechowywać w mediach (na co dowód będzie w kolejnej notce).
Krynica-Zdrój: Zjazd rodziny Kotarba
Kotarbowie zjechali do Krynicy- Zdroju.
Zdjęcia, które zamieściłam zrobił Jerzy Kasprów. 

Przy okazji polecam pensjonat Paradise i Muzeum Zabawek.
W ogóle ukułam takie hasło:  Krynica? Polecam! Bezwarunkowo.

A miłośników historii, także naszej rodziny, zachęcam do odwiedzania strony Świątnik Górnych: swiatniki.wordpress.com i muzeum świątnickiego.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz